Skip to main content

Cóż to jest ten łinserfing?

By 28 lipca 2017Bez kategorii

Windsurfing – zbitek dwóch wyrazów. Wind i surfing. A po naszemu żeglowanie na desce z żaglem. Jest to dość młoda dyscyplina sportu czy forma rekreacji. Na pewno jedna z młodszych w rodzinie żeglarskiej. Mimo, że źródła nie są w 100% spójne kto jest pionierem windsurfingu to jego początki datuje się na lata 60 XX wieku. Wtedy to dwóch śmiałków żeglarz i konstruktor lotniczy Jim Drake oraz surfer i matematyk Hoyl Schweitzera skutecznie pracowało nad konstrukcją żagla na bazie skrzydła samolotu. A tutaj prawo Bernuliego i ruchome przeguby i dużo innych fajnych rzeczy o których możecie poczytać w wikipedii.

O sprzęcie napisze bardziej szczegółowo w kolejnych wpisach. Teraz chce zadać kłam tym plotkom co by windsurfing był trudny! Fakt dzieje się sporo – deska rusza się pod nogami. Wiatr jest nie tylko we włosach, ale też w żaglu. Dodatkowo cały zestaw trzeba odpowiednio ustawiać, żeby nie stać w miejscu. Do tego dochodzą zwroty, sterowanie, a to dopiero sam początek.

Ale wiecie co – ten początek jest naprawdę prosty. Z reguły dla bardzo przeciętnie sprawnej osoby potrzeba 3-5 godzin, żeby opanować podstawy i stać się samodzielnym – tak samodzielnym żeglarzem deskowym. 3-5 godzin w moim przekonaniu świadczy o totalnej łatwości windsurfingu. W tym czasie najczęściej opanujecie umiejętność wracania do punktu startu. Oczywiście, żeby to zrobić trzeba nauczyć się kilku istotnych rzeczy, ale najważniejsze jest świadome wracanie do punktu wyjścia. Wspominałem, że windsurfing jest bardzo łatwy? Przyjedźcie do Tramontana i sami się przekonajcie. Naturalnie mówimy o sytuacji, kiedy fala nie ma 3 metrów, a siła wiatru nie przekracza 6 Bf.

Parafrazując jedną z polskich komedii. Warto zadać sobie jedno bardzo, ale to bardzo ważne pytanie – dlaczego chce spróbować windsurfingu? Zakładamy niezależnie czy szkolimy na nartach czy na desce z żaglem, że po bezpieczeństwie najważniejsza jest dobra zabawa i przyjemność. Zdecydowana większość osób myśli, że parę godzin potrzeba, żeby w ogóle ustać na desce – nic bardziej mylnego!
Wykwalifikowana kadra i odpowiedni dobór sprzętu do osoby i warunków pozwala na naprawdę skuteczną naukę. Oczywiście w bazie Tramontana znajdziecie zestawy dla każdego niezależnie od wieku, gabarytów i poziomu zaawansowania. Nasi instruktorzy bezboleśnie przeprowadzą Was przez tajniki zabawy na desce z żaglem. Najczęściej już na pierwszej lekcji będziecie płynąć, robić proste zwroty i wracać do brzegu. I wierzcie mi lub nie, ale już jest fun! Prawdopodobnie zdarzy się wpaść też do wody, ale jeżeli temperatura powietrza przekracza w Omis 30 stopni to nawet przyjemnie się czasem schłodzić. Oczywiście każdy te pierwsze razy jak to w życiu odczuwa inaczej. Ale jeżeli tylko załapiecie „bakcyla” to nie będziecie chcieli skończyć.

Oczywiście dla tych co chcą podszlifować swoje umiejętności Tramontana i baza w Omis to też idealne rozwiązanie. Poprawimy to co będzie trzeba – w zależności od potrzeb. Może masz problem z pozycją, może nie wychodzą zwroty na falach. Chciałbyś skutecznie używać trapez, ślizgasz się, ale nie wchodzisz w strapy. A może ślizgasz się i chcesz nauczyć się rufy w ślizgu lub po prostu żeglować szybciej. To wszystko i jeszcze więcej do zrobienia – przekonajcie się sami. Dodatkowo cieszy nas każdy kursant – a jest ich już trochę – który ruszył od zera właśnie pod naszym okiem, a teraz ślizga się i widać za każdym razem jaką niesamowitą radość z tego czerpie. Windsurfing nie ma końca! Można rozwijać swoje umiejętności w nieskończoność. Możesz iść w kierunku freestyle i uczyć się coraz to nowych trików. Uwielbiasz skoki na falach, albo radość daje Ci szybkość – nie ma problemu – zawsze skok może być wyższy, a ślizg szybszy.

A na koniec bardzo osobista refleksja. Dla mnie windsurfingowanie to uczucie nieprawdopodobnego szczęścia to radość z każdej chwili na wodzie. To wysyp endorfin trudny do porównania z innymi momentami w życiu. Uczucie do którego chce się wracać i nigdy nie ma się dość. Woda, wiatr i poczucie spełnienia. Tego właśnie sobie i Wam wszystkim życzę.

A jak Wy odczuwacie windsurfingowanie?

Join the discussion 9 komentarzy

  • Nihil Novi pisze:

    Sport wygląda bardzo atrakcyjnie, a samodzielność po zaledwie kilku godzinach nauki też brzmi dobrze! Na razie się nie skuszę, bo moje umiejętności pływackie są niemal żadne i za bardzo bym się bała, ale może kiedyś dam szansę windsurfingowi ;).

    • Mateusz pisze:

      Tak jak wyżej – dzięki temu, że w Omisu płycizna dochodzi do 400 metrów to umiejętność pływania nie jest koniecznością 🙂

  • Świat Toli pisze:

    Na pewno świetna sprawa, tyle, że nie dla mnie, bo boję się wody i nie potrafię pływać :). Ale sport mi się podoba.

    • Mateusz pisze:

      Spokojna sprawa – w Omisu jest płytko więc tak naprawdę umiejętność pływania nie jest konieczna 🙂

  • krystynabozenna pisze:

    Podziwam , bo to nie dla mnie zabawa 🙂
    Ja lubię jakiś grunt pod nogami taki trochę większy , chcociażby podłoga jachtu 🙂
    A najlepsza pogoda jak jest zero w skali Beuoforta :-)))

    • Mateusz pisze:

      Trochę się to kłuci z windsurfingiem gdzie prawie nigdy nie wieje za mocno 🙂 ale oczywiście każdy robi to co lubi 🙂
      Niemniej zapraszamy do spróbowania w Omis i przekonania się na własnej skórze jak łatwy jest windsurfing 🙂

  • Kasia pisze:

    Super warunki do nauki są tez na naszym Półwyspie;) trzeba tylko trafić na pogodę:)))) w ubiegłym roku pierwszy raz spróbowałam windsurfingu i było super, chociaż nie powiem, ze bulo super łatwo;)) do wody wpadałam regularnie co minutę;))))) zapisuje kontakt fo Was! Przewaga jest pogoda!

  • Holly pisze:

    Efektowny sport ale nie dla mnie.

Leave a Reply