Skip to main content

O przygotowaniu motorycznym do sezonu nie tylko letniego

By 4 lutego 201822 marca, 2020Bez kategorii
No tak przygotowanie motoryczne… Z czym Ci się to w ogóle kojarzy? Pozwolę sobie na popularne potraktowanie tematu, więc nie będzie odnośników do literatury ani szczegółowych danych liczbowych z badań tylko spore uproszczenie. Taki telegraficzny skrót!

Przede wszystkim zadaj sobie pytanie co robisz na co dzień. Na przestrzeni dziejów zmniejsza się udział codziennej aktywności fizycznej na rzecz sedenteryjnego stylu życia. W przeszłości sprawność ruchowa i fizyczna determinowały przetrwanie. Ilość ruchu w pracy zawodowej była nieporównywalnie większa. Także zastanów się ile tak naprawdę spędzasz czasu na faktycznych aktywnościach, a ile na siedząco. Idąc dalej tym tropem jeżeli jesteś górnikiem dołowym i faktycznie machasz kilofem praktycznie codziennie to dawka aktywności jest pewnie wystarczająca i właściwie z marszu możesz brać się za wszelkie nowe umiejętności ruchowe. Jeżeli jednak w pracy codziennie spędzasz zdecydowaną większość czasu siedząc przed monitorem komputera, to zastanów się czy jednak nie przydałoby się przygotować nieco do windsurfingu czy w ogóle aktywności fizycznych.

 Na przestrzeni dziejów zmniejsza się udział codziennej aktywności fizycznej na rzecz sedenteryjnego stylu życia.

Uwaga – naprawdę ważne. Jeden spacer w tygodniu to bardzo mała aktywność! Przejście z dwoma siatkami o łącznej masie 10 kg z samochodu do lodówki to też jest bardzo mało ruchu. Raz w tygodniu pilatess to też jest mało. Ale…!!! Lepiej pobiegać raz w tygodniu 15 minut lub przejść się 3 kilometry, niż ten czas spędzić przed telewizorem leżąc na kanapie.

Windsurfing ma to do siebie, że jest bardzo techniczny i nawet odrywając się od biurka poradzisz sobie naprawdę dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że odpowiednio przygotowany organizm to mniejsze ryzyko kontuzji, ale też więcej przyjemności z samego ruchu.

To wracamy do pierwszych zdań. To tajemnicze przygotowanie motoryczne – oczywiście w uproszczeniu – to zespół aktywności, które sprawią, że Wasz organizm lepiej zareaguje na daną aktywność. Windsurfing ma to do siebie, że jest bardzo techniczny i tak między nami mówiąc to nawet odrywając się od biurka poradzisz sobie naprawdę dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że odpowiednio przygotowany organizm to mniejsze ryzyko kontuzji, ale też więcej przyjemności z samego ruchu. Gwarantuję, że zrobisz szybsze postępy i będziesz w stanie pływać na windsurfingu dłużej jeżeli wcześniej poprawisz swoją sprawność fizyczną.

Windsurfing angażuje do pracy całe ciało, ale na pewno w nieco większym stopniu pracują tutaj mięsnie kończyn górnych oraz tułowia. Także jeżeli chcesz być piękny lub piękna, zgrabny czy zgrabna to niezależnie od wieku uprawiaj windsurfing od rana do wieczora! Jest to aktywność, która zastępuje wiele rodzajów zajęć typu fitness.

Windsurfing angażuje do pracy całe ciało.

Osobiście podczas pierwszych wejść na wodę po sezonie zimowym najbardziej męczę stopy. Powaga – stopy – część podeszwową. Wynika to z tego, że zimą w bucie narciarskim ta część ciała pracuje dość mało, a na desce wręcz przeciwnie. Szczególnie na początku wiele osób wręcz stara się chwycić deskę stopami – jest to naturalny odruch. To ciągłe balansowanie na zmieniającym się podłożu to pierwszy element pracy mięśniowej, który spotkamy na desce z żaglem. Równowagę utrzymujemy praktycznie całym ciałem, ale też wykorzystujemy do tego odpowiednie ustawienie pędnika i wiatr. Także dużo czynników stymulujących naszą koordynację! Ręce oczywiście utrzymują pędnik – w zależności czy już żeglujesz w trapezie, czy nie to ich udział jest różny, ale na pewno jest. Obręcz barkowa współgra – a przynajmniej powinna – z pracą tułowia tworząc układ dzięki, któremu utrzymujemy optymalną pozycję. Duże znaczenie mają tutaj mięśnie grzbietu, których jeżeli prześledzimy prace wykonywaną na windsurfingu udział jest największy. Dół pleców oraz mięśnie brzucha tworzą stabilizację centralną tułowia. Pozycja na windsurfingu jak praktycznie w każdym sporcie jest ekstremalnie ważna. Dlatego zawsze podczas zajęć w Tramontana stawiamy na nią naprawdę duży nacisk.

Windsurfing to aktywność, która zastąpi wiele rodzajów zajęć typu fitness.

Pozycja jest ekstremalnie ważna. Dlatego zawsze podczas zajęć w Tramontana stawiamy na nią naprawdę duży nacisk.

We współpracy z Zuzą Sobczak i klubem Ironia w Bielsku Białej przygotowaliśmy 3 proste zestawy ćwiczeń – wykonanie każdego z nich zajmuje naprawdę mało czasu. Oczywiście każda aktywność w jakiś sposób przygotuje Cie do windsurfingu. A jeżeli będzie to rodzinna aktywność, to w ogóle szacun za mobilizowanie swoich najbliższych!

W ostatnich latach obserwowany jest trend do zwiększania aktywności poprzez czynności codzienne.

W ostatnich latach obserwowany jest trend do zwiększania aktywności poprzez czynności codzienne. System jest bardzo prosty, a kluczem do sukcesu jest całodobowa globalna aktywność. Założenie jest takie, że dla zdrowia najlepszy jest długotrwały wysiłek o średniej lub niskiej intensywności. Codzienne „małe aktywności” w skali doby, a potem tygodnia składają się na całkiem przyzwoity wydatek energetyczny. Oto kilka propozycji:

Praca

Jeżeli masz kawałek do pracy to obudź się chwilę wcześniej i pokonaj trasę pieszo lub na rowerze.

Transport

Wysiądź na wcześniejszym przystanku i przejdź kawałek do pracy i z pracy.

Zakupy

Idąc na zakupy przejdź dłuższą drogę – weź plecak i nie jedź na zakupy tylko podejdź wpakuj wszystko do plecaka i marsz.

Winda

Nie korzystaj z windy. Parę schodów codziennie to wiele schodów w tygodniu i jeszcze więcej w skali roku.

Warto spojrzeć co proponuje Ola Rożnowska z którą organizujemy camp – znajdziecie ją w Internecie jako Sportsmama. Ola łączy najprostsze czynności np. wieszanie prania z różnymi ćwiczeniami.

Zakładając, że do pracy masz 3 kilometry i codzienne do i z powrotem chodzisz. Poniedziałek 6 kilometrów, wtorek 6 kilometrów, środa (śnieżyca) jechałeś autem, czwartek 6 kilometrów+4 kilometry zakupy, piątek 6 kilometrów. W sumie to da nam 28 kilometrów – dużo czy mało?! Pisałem o tym wcześniej na pewno lepiej to przejść niż przejechać.

To tylko propozycja, ale takie małe „cegiełki” jeśli tylko zechcesz to mogą złożyć się na jeden z najważniejszych elementów zdrowego stylu życia, czyli aktywność fizyczną.

Zaczęło się trywialnie, a skończyło dość poważnie.

Ruszajcie się regularnie – nie tylko żebyście się lepiej bawili na desce z żaglem, ale tak dla siebie – po prostu dla przyjemności.

Join the discussion 4 komentarze

  • Hanna pisze:

    Kiedy tylko mogę, rezygnuję z autobusu i chodzę na piechotę. Z windy nie zawsze mam chęć i czas, żeby zrezygnować. Trochę tych schodów na 10. piętro trzeba pokonać 😉

  • Kasia pisze:

    Kojarzę Sportsmamę 🙂 Aktywności można się nauczyć, wypracować jak dobry nawyk, który na pewno zaowocuje pozytywnie – dla zdrowia, ciała, a przede wszystkim samopoczucia 🙂

Leave a Reply